czwartek, 14 stycznia 2016

„Feblik” czyli słabostka ;)

Małgorzata Musierowicz, Feblik, Akapit Press, Łódź, 2015
 
Jeżycjadę pani Magłorzaty Musierowicz uwielbiam od baaaaardzo dawna. Chyba od kiedy w VI klasie podstawówki na koniec roku szkolnego dostałam w nagrodę „Kłamczuchę”, przeczytałam ją od razu na początku wakacji i spędziłam ich resztę biegając do biblioteki, wypożyczając i czytając kolejne tomy.
Kiedy zostałam osobą „czynną zawodowo” i otrzymywałam comiesięczną wypłatę zaczęłam kupować nie tylko nowe, pojawiające się na bieżąco, tomy Jeżycjady ale postanowiłam również uzupełnić moją kolekcję o te starsze. I tak oto stałam się posiadaczką wszystkich części cyklu.

Styl pani Musierowicz tak bardzo przypadł mi do gustu, że zaczytuję się nie tylko w Jeżycjadzie ale i w pozostałych jej książkach („Frywolitki”, „Musierowcz dla zakochanych”, etc.). Od czasu do czasu lubię również zajrzeć na jej stronę internetową (przyznam, że poprzednia szata graficzna nieco bardziej mi się podobała niż ta obecna). Ładuję się pozytywną energią czytając wpisy i oglądając ilustracje stworzone przez panią Małgorzatę :D

Po przydługim wstępie wracam do „Feblika”. Głównym bohaterem jest Ignacy Grzegorz Stryba, syn Gabrysi, który do tej pory dosyć niefortunnie wybierał obiekty swych uczuć. Nie będę zdradzać całej fabuły książki, powiem jedynie, że i „Motylek”(jak we wczesnej młodości nazywano Ignacego Grzegorza) w końcu znajdzie swoją „połówkę”. I to w momencie kiedy najmniej się tego spodziewa, znajomość przebiega dość burzliwie za sprawą rodziny jego wybranki. Zdradzę jedynie, że owa „połówka” ma na imię Agnieszka.

Buszując po sieci znalazłam kilka negatywnych opinii, bardziej być może zarzutów, na temat nowszych tomów Jeżycjady. Zarzucano, że atmosfera już nie jest tak „sielankowa” jak w początkowych tomach, że tak bardzo się rozrosła w ilości bohaterów, że pani Musierowicz nie do końca kontroluje co się z nimi dzieje etc.  Nie zgadzam się z tym zdecydowanie, uważam, że Jeżycjada zmienia się dostosowując do otaczającej nas rzeczywistości.
Wydaje mi się, że zawsze tak było. Z bardzo prostej przyczyny, jest dosyć mocno osadzona w czasie, w którym każdy kolejny tom powstawał. Nie mogę kategorycznie wypowiadać się czy tak było z początkowymi tomami, gdyż akcja dwóch pierwszych (licząc od „Szóstej klepki” a nie od „Małomównego i rodziny”) dzieje się zanim pojawiłam się na świecie a kolejnych (do „Brulionu Bebe B.” włącznie) jak byłam jeszcze dzieckiem ;) Mogę za to wyrazić moje zdanie na temat nowszych części Jeżycjady i uważam, że pani Musierowicz bardzo realistycznie odmalowuje obecną sytuację społeczną i relacje międzyludzkie. A to, że rodzina Borejków wydaje się taka perfekcyjna, dobrze wychowana i w teorii pozbawiona problemów jest jak balsam, rozsiewa magię i daje nadzieję, że takie osoby istnieją.
Każdy czytelnik / czytelniczka ma z pewnością swój ulubiony tom (albo kilka), nie znaczy to jednak, że są lepsze lub gorsze części.
Moje ulubione części zmieniają się w zależności od mojego humoru i pory roku. Czasem jest to „Szósta klepka”, czasem „Ida sierpniowa”, a czasem „Kalamburka”. Do tej ostatniej mam duży sentyment bo była pierwszym zakupionym przeze mnie, i to w Poznaniu, tomem Jeżycjady. Jako studentka grałam w koszykówkę w uczelnianej reprezentacji i nasza drużyna brała udział w Mistrzostwach Uniwersytetów zorganizowanych właśnie w Poznaniu.  W czasie wolnym (a było go naprawdę niewiele) udałyśmy się na zwiedzanie miasta a ja przy okazji na poszukiwania księgarni :D

Jak tylko skończyłam czytać „Feblika”, a może nawet już w trakcie czytania, nabrałam chęci na kolejny tom Jeżycjady.  Znany już jest jej tytuł: „Ciotka Zgryzotka”. A od dwóch dni na stronie pani Musierowicz można podziwiać projekt okładki do tej książki.
Przyznaję, że mam feblika do książek pani Musierowicz i nie zamierzam w żaden sposób go zwalczać ;)


Zdjęcia i teksty są moją własnością i nie zezwalam na ich kopiowanie bez mojej zgody./ The photos and texts are my propriety and I don’t allow to copy them without my permission.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz